www.grocal.pl

Zgodnie z założeniami dziś – 26 października 2006 – pojawiła się najnowsza wersja Ubuntu. Co ja tam będę pisał o nowościach, zmianach itp. Ściągnąć, sprawdzić, zainstalować samemu – to najlepsze rozwiązanie.

Zastanawiam się jakim cudem tylko i wyłącznie pod Ubuntu mam takie osiągi, jeśli chodzi o internet?

Tak, tak… Dzisiaj po powrocie z pracy ujrzałem strasznie pogniecioną (jak zawsze) kopertę z naklejką z Canonical. Ubuntu 6.06 w liczbie sztuk 8 na i386, 1 na 64-bit i 1 „for Mac”. Dodatkowo w kopercie była mała niespodziewanka – 12 naklejek z logo Ubuntu.

Zapomniałem dodać, że za wszystko płaci Mark Shuttleworth?

Człowiek to ma szczęście. Dopiero co ściągnąłem Flight6 Ubuntu a tu wyskoczyła wersja Beta. Chyba czas na upgrade!

Edit: No i już zainstalowane! Nawet z compizem i xgl, który działa całkiem nieźle…

Znalazłem nową zabawkę. Nazywa się „Arch Linux” i jest zoptymalizowaną pod i686, szybką, zaawansowaną (czytaj: umiejętność grzebania w plikach – wymagana) dystrybucją Linuksa. Przypomina mi lekko Debiana, ale zamiast apt-geta mamy tutaj… pacmana :)

Powalczymy…

Od paru dni możemy cieszyć się niezwykłym wynalazkiem. Opera Mini, to przeglądarka internetowa przeznaczona dla telefonów wyposażonych w interpreter JAVY i możliwość nawiązywania połączeń z internetem. Akurat moja Nokia 6020 ma i JAVĘ i GPRS, tak więc skorzystałem z jednego z trzech sposobów zdobycia malutkiej Operki i… jestem pod wielkim wrażeniem.

Idea jest prosta. Opera Mini, to aplikacja, która łączy się przez GPRS ze specjalnym serwerem, który pobiera żądaną przez przeglądarkę stronę, analizuje ją i odpowiednio zmniejsza jej wielkość (jakość i kompresja obrazków, pakowanie tekstu itp.) by następnie tak spreparowane dane odesłać do przeglądarki. Efekt jest po prostu porażający. Niemal każda strona chodzi, wygląda i ładuje się szybko niczym w pełnoprawnej Operze na naszym pececie.

Operę Mini można zdobyć na trzy sposoby: wysłać płatnego SMSa, wejść na stronę przez przeglądarkę WAP w naszym telefonie lub ściągnąć gotowy aplet i przenieść go np. kabelkiem czy przez połączenie na podczerwień. Aplikacja jest oczywiście spolszczona, ma świetny wygląd (podręczne menu niczym pasek startowy z Windowsa) i śmiga aż miło. Tego wszystkiego – a nawet więcej – dowiemy się oczywiście z oficjalnej strony http://mini.opera.com.