maj 2008

Firefox 3 – Download Day 2008

2008.05.29 11:58 | Linux, Windows, WWW | brak komentarzy »

Download Day - Polish

Nic dodać, nic ująć. Bijemy rekord?!

Przydatne aplikacje na komórkę

2008.05.24 19:25 | Mobile | komentarze 2 »

JavaJavę znam już od jakiegoś czasu. Program towarzyszący pracy magisterskiej napisałem właśnie w Javie. Przyznam, że obok PHP jest to język programowania, który podoba mi się najbardziej. Historia pokazała, że wykorzystanie mobilnej wersji Javy okazało się strzałem w dziesiątkę. Dzięki tej implementacji mamy możliwość pisania i korzystania z programów na naszych komórkach. Mój pierwszy telefon – Nokia 3330 – nie posiadał interpretera Javy. Dopiero kolejna Nokia – tym razem 6020 – dała możliwość skorzystania z dobrodziejstw Javy. Ograniczenia systemowe i techniczne spowodowały, że wykorzystywałem Javę w telefonie jedynie do uruchamiania gier i Opery Mini. Przez ostatnie miesiące korzystałem z Samsunga Z370, który także nieźle – chociaż nie perfekcyjnie – wspierał Javę, ale… to nie był telefon dla mnie. Od jakiegoś czasu natomiast jestem szczęśliwym posiadaczem Sony Ericssona k800i. Nareszcie znalazłem telefon, który spełnia moje oczekiwania. Nie jest bez wad, ale są one tak drobne, że nie przesłaniają zalet. Główną zaś zaletą jest wyjątkowo dobra obsługa aplikacji Java.

Na razie zbieram informacje, testuję aplikacje i szukam dobrego zbioru takich programów, które nie powinny nigdy opuszczać mojego telefonu komórkowego. Na razie „pakiet” nie jest mocno rozbudowany, ale pracuję nad tym. Co mam w tej chwili i co polecam?

  • Opera Mini – Tej aplikacji chyba nie trzeba przedstawiać. Najlepsza przeglądarka internetowa na telefony komórkowe. Dzięki niej można oglądać strony niekoniecznie przygotowane do wyświetlania na małych ekranach telefonów. Mechanizm działania Opery Mini opiera się na odpowiedniej modyfikacji przesyłanej strony tak, aby pogodzić czytelne wyświetlanie treści z możliwością oglądania grafiki. Dochodzi do tego również odpowiednia kompresja. Tak czy inaczej – każda współcześnie napisana strona powinna bez szwanku działać na mini operce (no może poza flashowymi i nabitymi AJAXem potworkami).
  • GMail App – Dedykowana aplikacja służąca do obsługi skrzynki pocztowej Google Mail. Podejrzewam, że powinna działać również na kontach opartych na Gmailu, ale przypiętych do domen. Korzystając ze zgrabnego interface’u można przejrzeć skrzynkę pocztową, odpisać na maile, napisać nowy list, przeszukiwać pocztę itp. Działanie programu przyspieszają skróty klawiszowe. Podpinając pod GMaila inne konta pop3/smtp możemy również odczytywać i przeglądać pocztę z innych serwerów.
  • KeePass J2ME – Warto jest mieć przy sobie aplikację w której znajdziemy najpotrzebniejsze loginy i hasła. Wiele razy zdarzyło się, że potrzebowałem jakiegoś dawno nieużywanego hasła do serwera mysql czy konta ssh. KeePass Password Safe, to przede wszystkim zgrabna i przydatna aplikacja przeznaczona na pecety. Hasła, loginy, linki itp. przechowywane są w zakodowanych algorytmem AES plikach i odczytywane po podaniu poprawnego hasła dla całego zbioru. Wersja J2ME pozwala na bezproblemowy odczyt tych samych plików z poziomu telefonu komórkowego. SE k800i jest o tyle sprytnym telefonem, że pozwala aplikacjom Java odczytywać i zapisywać pliki z wewnętrznego systemu plików telefonu. Nie ma więc problemu z wrzuceniem naszej bazy danych haseł na kartę pamięci z peceta a potem odczytywanie zawartych w niej danych z komórki. Dodam od siebie, że w moim przypadku aplikacja miała problem z odczytem gałęzi zawierającej przeszło 600 haseł. Warto więc nasze tajne informacje trzymać w KeePass ładnie posegregowane w katalogach.
  • ReadManiac – Mimo, że k800i potrafi bez problemu odczytywać pliki tekstowe, to zainstalowałem również dedykowaną aplikację Java do tego samego zadania. Czasami przydaje się możliwość dostosowania wielkości czcionek, określenia zakładek itp. Jeszcze nie rozgryzłem jak utrzymać ciągłe podświetlenie ekranu, ale może i tę opcję uda mi się znaleźć. Podobnie jak w przypadku KeePass pliki można odczytywać z telefonicznego systemu plików. Na innych telefonach trzeba będzie najprawdopodobniej wygenerować dedykowaną wersję ReadManiaca z odpowiednim, zachowanym w pliku jar plikiem tekstowym do czytania.
  • MidpSSH – Marzenie każdego administratora. Mały klient SSH/Telnet. Chyba jedno z najlepszych narzędzi na jakie udało mi się trafić. Na k800i działa bez zarzutu w najlepszej, rozbudowanej wersji. Problemy z zawieszoną usługą httpd czy mysql? Zablokowana tablica w bazie? Szybkie uruchomienie napisanego wcześniej skryptu restartującego odległy serwer, przywracającego backup itp. Żaden problem – MidpSSH i po sprawie. Gdybym miał to narzędzie wcześniej, z pewnościa wielu klientów nie wyrywałoby sobie włosów z powodu padnietego mysqla.
  • Skype for mobile – Do kolekcji przyda się jakiś komunikator internetowy. Na jabberze mam mało kontaktów, z Tlena korzystam sporadycznie, GG zarzuciłem z dobry rok temu, tak więc jedynym kontaktem ze światem via internet pozostał – obok poczty elektronicznej – komunikator Skype. Wersja na telefony komórkowe pozwala podobno nawet na rozmowy, ale wolę tego nie sprawdzać – dla mnie wystarczy możliwość przeprowadzenia rozmowy na czacie. Szybkie wyjaśnienie dla klienta, że akurat UPC odcieło mi dostęp do netu czy powiadomienie znajomych w USA o różnych sprawach z każdego miejsca, gdzie mamy zasięg sieci komórkowej jest chyba nieocenioną zaletą tego programu.
  • BlogPlanet – Wiele serwisów blogowych posiada gotowe API służące do dodawania, usuwania i ogólnego „administrowania” postami na blogu. Okazuje się też, że wiele produktów „standalone” posiada taki mechanizm. Weźmy chociażby WordPress, na którego silniku oparta jest moja strona internetowa. BlogPlanet korzystający z w miarę zestandaryzowanego mechanizmu XMLRPC, który udostępnia też każda instalacja WordPress, pozwala na dodanie nowego posta bez szukania komputera pod ręką. Tak, można też wejśc do panelu administracyjnego przez Operę Mini, ale czyż nie szybciej i nie oszczędniej jest skorzystać z dedykowanej ku temu aplikacji? Po skonfigurowaniu loginu, hasła i adresu do xmlrpc naszego bloga wystarczy napisać treść notki (można dodawać zrobione aparatem fotki!), dodać temat i wcisnąć „Wyślij”. Puff! Mamy nową notkę w serwisie. Wersja darmowa dokleja do treści notki krótką informację-reklamę o BlogPlanet a za cenę 10 euro można mieć wersję pozbawioną tego „ficzera”.
  • Nimbuzz – Skype skypem, ale jakiś klient jabbera jest mi potrzebny. Chociażby do wrzucania tekstów na grocal.blip.pl. Tak, wiem – można wysyłać SMSy, ale odpalenie Nimbuzza i wysłanie notki przez jabbera to mniej niż 10kB danych via GPRS. W Playu kosztuje mnie to 5 groszy, czyli nieco taniej niż jeden SMS. Nimbuzz, to nie tylko klient jabbera, ale Google Talk, AOL, Yahoo, MSN i nawet… Skype. Jeszcze nie testowałem możliwości innych sieci ale jabber na razie sprawdza się w wystarczającym stopniu.

Postaram się na bieżąco uzupełniać listę aplikacji w miarę ich poznawania i testowania. Tak więc „stay tuned”.

Indiana Jones

2008.05.22 19:51 | Movies | brak komentarzy »

Indiana JonesNo i doczekaliśmy się. Trio Spielberg-Lucas-Ford po niemal 20 latach pokazało światu kolejną część przygód najsłynniejszego archeologa. Wróciłem z kina z jedną myślą w głowie: „Nie spodziewałem się czegoś takiego”. Ale po kolei…

„Indiana Jones and Kingdom of a Crystal Skull” mogę ocenić w jeden sposób. Ten film rewelacyjnie trzyma poziom poprzednich części. Uważam, że doskonale wtapia się w dotychczasowe przygody Henry’ego Jonesa Juniora. Fabuła dorównuje poprzednim częściom. Muzyka – no wiadomo, że John Williams. Scenariusz typowy dla Georga Lucasa (na szczęście z mniej „cheesy lines” niż „Gwiezdne Wojny”). Nie chcę zdradzać fabuły, bo film naprawdę warto obejrzeć, ale dodam, że nowa część trzyma w napięciu i ma taki sam klimat jak oglądane przeszło 20 lat temu poprzednie wyczyny Indiego.

Akcja dzieje się pod koniec lat pięćdziesiątych. Indiana Jones – już nieco wiekowy – zadziera jak zawsze nie z tymi ludźmi z którymi trzeba. Zaczyna się od pościgów, walk i strzelania z bicza a kończy… jak zawsze happy-endem. Film szczególnie przypadnie do gustu tym, którzy znają poprzednie części na wylot. Znajdzie się kilka ciekawych „aluzji”. Ba! Wprawne oko (a właściwie ucho) dojrzy też… Hana Solo :) Jeśli chodzi o Spielberga, to spodziewać się można wpływu „A.I.” a nawet, a może przede wszystkim, jednego z bardziej słynnych filmów utalentowanego reżysera. Aby nie psuć niespodzianki z oglądania „Indiego” nie wspomnę o jaki film chodzi.

Reasumując, polecam nowego „Indianę Jonesa”. Film pozytywnie zaskoczył. Trzyma poziom, ogląda się jak poprzednie części. Może ma lekko przekombinowaną końcówkę, ale i tak, to jest dalej ten sam stary, dobry Indiana Jones Trzeci… eeeekhm… Junior.

Zagraj Kubicą już za rok!

2008.05.09 10:02 | Games | brak komentarzy »

Serwis autosport.com informuje, iż Formula One Administration oraz Codemasters zdecydowały się na współpracę, której efektem będzie powstanie w 2009 roku licencjonowanej gry na bazie mistrzostw Formuły 1. Poprzednie gry produkowane były przez Sony i działały jedynie na konsoli PlayStation 2. Codemasters obiecuje produkt na większość liczących się obecnie platform – z pecetem i handheldami włącznie. Gra ma być oparta na sprawdzonym silniku EGO Engine wykorzystanym w Colin McRae: DIRT oraz Race Driver: GRID.

Tak więc już niedługo będziemy mogli wcielić się w samego Roberta Kubicę i zdobyć mistrzostwo świata Formuły 1 w licencjonowanym bolidzie na licencjonowanych torach i w ogóle wszystko licencjo-cool :)