Moralny niepokój

2007.12.06 13:00 | Fun, Personal

Kabaret Moralnego Niepokoju1 grudnia miałem okazję wybrać się do Filharmonii Bałtyckiej w Gdańsku na występ „Kabaretu Moralnego Niepokoju”. Warto było. Naprawdę warto.

Ekipa Górskiego miała w planie dwa występy – o godzinie 16:30 i 19:30. Załapałem się na ten pierwszy. Dojazd do Filharmonii Bałtyckiej, położonej na wyspie Ołowiance, był w miarę znośny. Zdziwiłem się, że most nad Motławą i sama droga do budynku były tak wąskie, że samochody mijały się niemal ocierając lusterkami. Filharmonia, w której byłem po raz pierwszy, zrobiła na mnie pozytywne wrażenie. Bardzo ładny, klasyczny budynek. Wszędzie czysto, jasno i przyjemnie.

Wróćmy jednak do „KMN”. Show było naprawdę mocne. Na początek „piosenka na wejście” – przeróbka „Start Me Up” The Rolling Stones. Oczywiście kawałek ten kojarzy mi się tylko i wyłącznie z jednym – premierą „Windows 95” :) Po ostrym, rockowym wejściu przyszedł czas na to, co tygryski lubią najbardziej, czyli skecze. Podobno część z nich była już emitowana w TV, ale że nie jestem fanem przesiadywania przed ekranem telewizora, to niemal każdy „numer” był dla mnie nowością. A co zaserwowali nasi poloniści? Skecz o poszukiwaniu żony w biurze matrymonialnym, zakup biletu PKP przez studenta, spotkanie po latach lekarza „Pan Koperta” z koleżanką z klasy, lista prezentów „które bym Ci kupił, gdybym miał kasę” w ramach prezentu, itd. itp. Co mnie zaskoczyło w przypadku „Kabaretu Moralnego Niepokoju”, to fakt, że zaczęli odważniej stosować humor „polityczny”. Nie stanowi on, co prawda, trzonu skeczy, ale pojawia się jako drobne dygresje tu i ówdzie. Ot chociażby niewinny tekst w stylu „Ja się nie obrażam i złożę Ci gratulacje!”.

Jakieś minusy? Jeden. Za mało Kasi Pakosińskiej. Większość nowych skeczy prezentowana jest przez Górskiego i/lub Cieślaka. Brakuje od czasu do czasu perlistego śmiechu Kasi. No ale… nie można mieć wszystkiego.

Całe show dopełniły trzy (pewnie planowane :D) bisy – głównie znane i lubiane historyjki, np. „Wizyta księdza”. Ludzi było całkiem sporo – jakieś 70-80% dostępnych miejsc. Zabawa naprawdę przednia i szczerze polecam każdemu taką rozrywkę. Potem jeszcze doczłapać się do domu i… całkiem udana sobota.

Komentarzy: 1

  1. Barts_706

    WTF, a o grach i kompach to już pisać nie łaska?… Budzi to mój niepokój…. :)

Leave a Reply / Dodaj komentarz

*) pole wymagane / required field